Rozdział z dedykacją dla Patyyk, która namówiła mnie, abym założyła bloga, wspiera i służy pomocą. Dziękuję kochana<3
********
Znajdowaliśmy się w ogromnym holu. Na wprost od wejścia była recepcja. Przez duże okna wpadały promienie słoneczne, a koło nich stało kilka stolików z krzesłami. Ściany koloru jasnego pomarańczu ozdabiały przeróżne obrazy. Na jednym z nich nawet byli skoczkowie niemieccy. W holu było pełno ludzi. Sportowcy oraz sztaby szkoleniowe stali i czekali na dalsze informacje od trenerów. Pomieszczenie wydawało się ogromne, ale kiedy wszyscy weszli już takie nie było. Staliśmy ciasno, jeden przy drugim. Kuba Kot nadal trzymał mnie pod rękę. Podchodzi do nas dziewczyna, jest ładna.
********
Znajdowaliśmy się w ogromnym holu. Na wprost od wejścia była recepcja. Przez duże okna wpadały promienie słoneczne, a koło nich stało kilka stolików z krzesłami. Ściany koloru jasnego pomarańczu ozdabiały przeróżne obrazy. Na jednym z nich nawet byli skoczkowie niemieccy. W holu było pełno ludzi. Sportowcy oraz sztaby szkoleniowe stali i czekali na dalsze informacje od trenerów. Pomieszczenie wydawało się ogromne, ale kiedy wszyscy weszli już takie nie było. Staliśmy ciasno, jeden przy drugim. Kuba Kot nadal trzymał mnie pod rękę. Podchodzi do nas dziewczyna, jest ładna.
-Cześć- powiedziała, wydawała się sympatyczna. A oczy Kuby, mojego przyjaciela jakby stały się jeszcze jaśniejsze. Od razu się uśmiechnął.
- Jestem Kuba, a ty jak masz na mię ślicznotko?
- Patrycja. Miło mi- Kuba uśmiechnął się promiennie Pati zresztą też.
- Proszę o cisze- trener stał chyba na krześle i próbował uciszyć tłum, skutecznie.- Witam jeszcze raz wszystkich w nowym sezonie zimowym. Czekają nas nowe wyzwania i ciężka praca. Jeszcze dziś za dwie godziny jest spotkanie, na którym się dowiecie szczegółów, Jak ktoś nie przyjdzie, odsyłamy do domu, na własny koszt. Dobrze. Pokoje są już przydzielone, jak będą jakieś pretensje to na zebraniu można złożyć zażalenia. Mamy trzech stażystów, pokażcie się- Kuba, Pati i ja podnieśliśmy rękę.- Już mówię, że jesteście razem w pokoju, możecie podejść po klucz. Chłopak i dziewczyna mogą być razem w pokoju, gdyż wszyscy tutaj są pełnoletni. Chyba, że o czymś nie wiem- powiedział, patrząc przy tym na mnie.
- Przepraszam- odezwałam się- Dlaczego Pan mówiąc to patrzył na mnie?
- Dlatego, że nie wyglądasz na pełnoletnią- oznajmił.
- Czyli wyglądam młodziej? Wezmę to jako komplement.- Zaczęliśmy się śmiać.
-Dobra stażyści do pokoju. Będę czytać nazwiska, a wy będziecie podchodzić po kluczyk...- reszty nie usłyszałam. bo byłam już za daleko. Mieliśmy pokój na drugim piętrz, po prawej stronie. Kuba otworzył drzwi do pomieszczenia. Ściany były jasno niebieskie. Do głębi pokoju prowadził może metrowy korytarzyk. Po prawej stronie stały obok siebie trzy jednoosobowe łóżka. Na przeciwległej ścianie stała komoda i TV. Na wprost od wejścia było okno oraz wejście na balkon, a obok drzwi do łazienki.
- No więc dziewczęta z racji tego,że jestem dżentelmenem pozwolę wam pierwszym wybrać posłanie- przekręciłam teatralnie oczami, lecz Kuba był wyraźnie zadowolony ze swojej wypowiedzi. Uśmiechnął się do nas szeroko.
- Ja biorę przy oknie- odezwałam się pierwsza. Lubiłam patrzeć w nocy na niebo, to mnie uspokajało.
- Bym chciała przy ścianie- oznajmiła Patrycja.
- No to wspaniale- nie wiem czy to jest możliwe, ale Kuba był jeszcze bardziej radosny niż przed chwilą.- Chodźmy poznać sąsiadów. Czasami bym wolała, żeby Kuba był mniej rozrywkowy, towarzyski. Ale to jest cały on i za to go kocham.
- Idźcie sami, ja tu zostanę. - Najpierw Kuba spojrzał na mnie niepewnie, ale za chwile pokiwał głową i poszli.
Chciałam być sama, pomyśleć. Nieraz potrzebuje się do kogoś przytulić , aby mnie pocieszył. Może to dziwne, ale potrzebuje chłopaka. Tak, przychodzą takie momenty. Brakuje mi może bliskości, albo bratniej duszy, miłości. Myślę, że to głupie, bo przecież mam Kubę, rodzinę, a jednak jakaś cząstka mnie czuje, że jest pusta i ciągle czeka, aż w końcu ktoś tam zamieszka, zapełni swoją obecnością, po prostu sobą. To nie jest tak, że szukam chłopaka, nie. Ktoś powiedział już nie pamiętam kto: Miłości jest jak cień człowieka: gdy uciekasz on cie goni, gdy ją gonisz ucieka." A z drugiej strony nieraz chcę być sama. Zaszyć się z daleka od wszystkich... Moje przemyślenia przerwało głośne otworzenie drzwi, aż podskoczyłam.
- Dzień dobry - powiedział albo raczej krzyknął rozwlekle Kuba, który wpadł do pokoju z Pati i jeszcze trzema chłopakami.- Nie chciałaś iść z nami poznać sąsiadów, więc oni przyszli do ciebie.- oznajmił promiennie się uśmiechając.
Zresztą reszta osób, które wtargnęły do pokoju też byli roześmiani.
- Miło z waszej strony- powiedziałam niezbyt radośnie.
- O a co to się stało- Kuba z niemal troską w głosie zapytał, siadają koło mnie na łóżku. - Nawet nie chcesz poznać chłopaków. Chociaż sie przedstaw.- powiedział jak do małego dziecka i na dodatek się uśmiechnął jakby zachęcająco. O nie! Ale mnie wkurzył, teraz przegiął. Z mściwym uśmiechem na ustach wstałam i oznajmiłam.
- Dobrze - spojrzałam na każdego po kolei.- Jestem Milena. Naprawdę strasznie mi miło was poznać.
- Milka, ładnie- stwierdził chłopak stojący bardziej z tyłu. - Może mnie nie kojarzysz. Nie jestem jakimś wybitnym skoczkiem jak twój rodak Kamil, którego szanuje. Jestem Jaka Hvala- powiedział i się uśmiechnął, ale jak cudnie...
- Znam cie. Nie musisz byc wybitnym skoczkiem, aby ktoś cię rozpoznawał.
- No tak i mnie też znasz. - powiedzial Philip ironicznym tonem.
- Philip Sjoeen, norweski skoczek, a ty- wskazała na trzeciego- Johann Andre Forfang też Norweg, ale to nie było trudne, bo większość Polek się w tobie podkochuje.
- Ty też? - widać, że samoocenę to on ma wysoką.
- Nie- powiedziałam z drwiącym uśmiechem.
- Dobra Milena, ty to umiesz zepsuć zabawę - Kuba nie był zachwycony.
- Wiem - wzruszyłam ramionami. - Dobra idziemy do chłopaków rozwalić im pokój.- Zaczęliśmy się śmiać. Pomysł się spodobał.
••••••
- Matko a tu tornado przeszło? - Zapytał Stefan Kraft, który z Michaelem Haybeckiem właśnie weszli do pokoju.
Może i miał racje. Pościel z łóżek leżała porozrzucana po całym pomieszczeniu, łóżka poprzesuwane... No, ale na szczęście TV był cały. Chłopaki, Patrycja i ja byliśmy ta pobudzeni, że nie przestawaliśmy się śmiać. Stefan patrzy na nas jak na jakiś debili, ale cóż zrobić takie życie.
- Mniejsza o to. Trener kazał wszystkich zawołać. Zebranie.
Trochę się ogarnęliśmy i po pięciu minutach już byliśmy w pomieszczeniu do spotkań. Znajdowały się tam dużo krzeseł, biurko i tablica( po co?!). Zajęliśmy miejsca mniej więcej na środku i czekaliśmy aż się zacznie. Było już sporo osób. I wtedy go zobaczyłam. Szedł z Klimkiem Murańką, śmiali się z czegoś. O matko. Złapałam rękę Kuby i ją ścisnęłam.
- Milena co ci jest?- zapytaj przestraszony. Nie mogłam wydobyć z siebie głosu. Patrzyłam sie na niego jak idiotka.
- Kamil Stoch - wreszcie wydukałam. Kuba odetchnął z ulgą. Akurat wtedy Kamil na mnie spojrzał i sie uśmiechnął. O rany. Muszę wykorzystać szanse jaką dostałam i z nim porozmawiać.
- Koniec pogaduszek. Czas do pracy. Więc jeszcze raz witajcie w nowym sezonie. Dzisiaj macie już wolne, ale od jutra zabieramy się do roboty. Na każdym korytarzu będzie wisieć kartka z informacjami, o której śniadanie, trening itp. Treningi na sali będą odbywać sie w grupach. NP. Polska i Słowenia. To już postanowione.
- Przypadek - Jaka już szczerzył do mnie zęby. Co za koleś. Miły...
- Grupy też będą wywieszone- kontynuował trener.- Coś jeszcze miałem powiedzieć. - Włodzo szepnął mu do ucha.- A no tak. Mamy trzech nowych stażystów. Dzieciątka przedstawcie się i trzy słówka od siebie.
Na pierwszy ogień poszła Pati. Wstała.
- Patrycja zastępca trenera.
- Kuba, yolo - mój przyjaciel był w swoim żywiole- komentator sportowy. Dumny Polak. Interesuje sie skokami, muzą i filmami. I kocham moją najlepszą i zajebistą przyjaciółkę. - Musiał oczywiście. Czego innego mogłam do spodziewać. Przyszła kolej na mnie.
- Cześć, jestem Milena. Przyszła komentatorka sportowa. Kocham skoki, wierna fanka Kamila Stocha. Wkurzają mnie ludzie, którzy oceniają a nie znają, którzy krytykują a nie znają wszystkich faktów. Którzy mówią " co za frajer nawet skoczyć nie potrafi" albo " i tak przegra, kasę zabrać". I nie interesuje go czy ktoś miał kontuzje, był chory czy coś innego.- spojrzałam po chłopakach. Zatkało ich. Może trochę mnie poniosło. - to wszystko- uśmiechnęłam się.
- Dziękujemy będzie jeszcze okazja aby lepiej się poznać. Do zobaczenia.- zakończył trener. Wszyscy zaczęli wdawać i kierować sie w stronę wyjścia.
- Idziemy na spacer? Pokaże ci okolice- szepnął mi do ucha Jaka. Pokiwałam głową.
*************************
Witam w drugim rozdziale. Wiem trochę przynudzam... :( Mam nadzieje, że czytacie i chociaż troche Wam sie podoba. Pamiętajcie
CZYTASZ- KOMENTUJESZ- MOTYWUJESZ
Piszcie nawet krytykę. Czekam na wasze komy.:)
Niewiem kiedy pojawi sie następny rozdział bo teraz zaczęła się szkoła, ale postaram się raz w tygodniu dodawać. Powodzenia w szkole.:D
Pozro i buźki:)
- Idźcie sami, ja tu zostanę. - Najpierw Kuba spojrzał na mnie niepewnie, ale za chwile pokiwał głową i poszli.
Chciałam być sama, pomyśleć. Nieraz potrzebuje się do kogoś przytulić , aby mnie pocieszył. Może to dziwne, ale potrzebuje chłopaka. Tak, przychodzą takie momenty. Brakuje mi może bliskości, albo bratniej duszy, miłości. Myślę, że to głupie, bo przecież mam Kubę, rodzinę, a jednak jakaś cząstka mnie czuje, że jest pusta i ciągle czeka, aż w końcu ktoś tam zamieszka, zapełni swoją obecnością, po prostu sobą. To nie jest tak, że szukam chłopaka, nie. Ktoś powiedział już nie pamiętam kto: Miłości jest jak cień człowieka: gdy uciekasz on cie goni, gdy ją gonisz ucieka." A z drugiej strony nieraz chcę być sama. Zaszyć się z daleka od wszystkich... Moje przemyślenia przerwało głośne otworzenie drzwi, aż podskoczyłam.
- Dzień dobry - powiedział albo raczej krzyknął rozwlekle Kuba, który wpadł do pokoju z Pati i jeszcze trzema chłopakami.- Nie chciałaś iść z nami poznać sąsiadów, więc oni przyszli do ciebie.- oznajmił promiennie się uśmiechając.
Zresztą reszta osób, które wtargnęły do pokoju też byli roześmiani.
- Miło z waszej strony- powiedziałam niezbyt radośnie.
- O a co to się stało- Kuba z niemal troską w głosie zapytał, siadają koło mnie na łóżku. - Nawet nie chcesz poznać chłopaków. Chociaż sie przedstaw.- powiedział jak do małego dziecka i na dodatek się uśmiechnął jakby zachęcająco. O nie! Ale mnie wkurzył, teraz przegiął. Z mściwym uśmiechem na ustach wstałam i oznajmiłam.
- Dobrze - spojrzałam na każdego po kolei.- Jestem Milena. Naprawdę strasznie mi miło was poznać.
- Milka, ładnie- stwierdził chłopak stojący bardziej z tyłu. - Może mnie nie kojarzysz. Nie jestem jakimś wybitnym skoczkiem jak twój rodak Kamil, którego szanuje. Jestem Jaka Hvala- powiedział i się uśmiechnął, ale jak cudnie...
- Znam cie. Nie musisz byc wybitnym skoczkiem, aby ktoś cię rozpoznawał.
- No tak i mnie też znasz. - powiedzial Philip ironicznym tonem.
- Philip Sjoeen, norweski skoczek, a ty- wskazała na trzeciego- Johann Andre Forfang też Norweg, ale to nie było trudne, bo większość Polek się w tobie podkochuje.
- Ty też? - widać, że samoocenę to on ma wysoką.
- Nie- powiedziałam z drwiącym uśmiechem.
- Dobra Milena, ty to umiesz zepsuć zabawę - Kuba nie był zachwycony.
- Wiem - wzruszyłam ramionami. - Dobra idziemy do chłopaków rozwalić im pokój.- Zaczęliśmy się śmiać. Pomysł się spodobał.
••••••
- Matko a tu tornado przeszło? - Zapytał Stefan Kraft, który z Michaelem Haybeckiem właśnie weszli do pokoju.
Może i miał racje. Pościel z łóżek leżała porozrzucana po całym pomieszczeniu, łóżka poprzesuwane... No, ale na szczęście TV był cały. Chłopaki, Patrycja i ja byliśmy ta pobudzeni, że nie przestawaliśmy się śmiać. Stefan patrzy na nas jak na jakiś debili, ale cóż zrobić takie życie.
- Mniejsza o to. Trener kazał wszystkich zawołać. Zebranie.
Trochę się ogarnęliśmy i po pięciu minutach już byliśmy w pomieszczeniu do spotkań. Znajdowały się tam dużo krzeseł, biurko i tablica( po co?!). Zajęliśmy miejsca mniej więcej na środku i czekaliśmy aż się zacznie. Było już sporo osób. I wtedy go zobaczyłam. Szedł z Klimkiem Murańką, śmiali się z czegoś. O matko. Złapałam rękę Kuby i ją ścisnęłam.
- Milena co ci jest?- zapytaj przestraszony. Nie mogłam wydobyć z siebie głosu. Patrzyłam sie na niego jak idiotka.
- Kamil Stoch - wreszcie wydukałam. Kuba odetchnął z ulgą. Akurat wtedy Kamil na mnie spojrzał i sie uśmiechnął. O rany. Muszę wykorzystać szanse jaką dostałam i z nim porozmawiać.
- Koniec pogaduszek. Czas do pracy. Więc jeszcze raz witajcie w nowym sezonie. Dzisiaj macie już wolne, ale od jutra zabieramy się do roboty. Na każdym korytarzu będzie wisieć kartka z informacjami, o której śniadanie, trening itp. Treningi na sali będą odbywać sie w grupach. NP. Polska i Słowenia. To już postanowione.
- Przypadek - Jaka już szczerzył do mnie zęby. Co za koleś. Miły...
- Grupy też będą wywieszone- kontynuował trener.- Coś jeszcze miałem powiedzieć. - Włodzo szepnął mu do ucha.- A no tak. Mamy trzech nowych stażystów. Dzieciątka przedstawcie się i trzy słówka od siebie.
Na pierwszy ogień poszła Pati. Wstała.
- Patrycja zastępca trenera.
- Kuba, yolo - mój przyjaciel był w swoim żywiole- komentator sportowy. Dumny Polak. Interesuje sie skokami, muzą i filmami. I kocham moją najlepszą i zajebistą przyjaciółkę. - Musiał oczywiście. Czego innego mogłam do spodziewać. Przyszła kolej na mnie.
- Cześć, jestem Milena. Przyszła komentatorka sportowa. Kocham skoki, wierna fanka Kamila Stocha. Wkurzają mnie ludzie, którzy oceniają a nie znają, którzy krytykują a nie znają wszystkich faktów. Którzy mówią " co za frajer nawet skoczyć nie potrafi" albo " i tak przegra, kasę zabrać". I nie interesuje go czy ktoś miał kontuzje, był chory czy coś innego.- spojrzałam po chłopakach. Zatkało ich. Może trochę mnie poniosło. - to wszystko- uśmiechnęłam się.
- Dziękujemy będzie jeszcze okazja aby lepiej się poznać. Do zobaczenia.- zakończył trener. Wszyscy zaczęli wdawać i kierować sie w stronę wyjścia.
- Idziemy na spacer? Pokaże ci okolice- szepnął mi do ucha Jaka. Pokiwałam głową.
*************************
Witam w drugim rozdziale. Wiem trochę przynudzam... :( Mam nadzieje, że czytacie i chociaż troche Wam sie podoba. Pamiętajcie
CZYTASZ- KOMENTUJESZ- MOTYWUJESZ
Piszcie nawet krytykę. Czekam na wasze komy.:)
Niewiem kiedy pojawi sie następny rozdział bo teraz zaczęła się szkoła, ale postaram się raz w tygodniu dodawać. Powodzenia w szkole.:D
Pozro i buźki:)
Dziękuję za dedykację :* :* Baaardzo mi miło :)
OdpowiedzUsuńA co do rozdziału...
*.* - emotikonka wyrażająca moje emocje
Rozdziału suuupeer *.*
Nie wiem dlaczego, ale mam wrażenie, że pomiędzy Pati a Kubą coś będzie.
Uuu, szykuje się spacerek :3
Czekam na kolejny *.*
Buziaki :* :*